środa, 18 listopada 2015

Recenzja: Garnier Fructis, Goodbye Damage Serum + koszmar fryzjerski

Pierwsza recenzja mojego nowego ulubionego produktu. W ostatnim tygodniu w końcu wybrałam się do fryzjera, ostatni raz byłam u niego w 1 gimnazjum czyli 6 lat temu. Wtedy to pani podcięła mi przysłowiowe "końcówki" i z włosów do łopatek pozostały mi do ramion. I od tamtej pory powiedziałam sobie, że nie dam już nikomu ściąć mi włosów. Dlatego sama przez ostatnie lata je podcinałam i w zasadzie zapuściłam je dość długie. 

Ale niestety zaczęły się niemiłosiernie plątać ;/ Najgorzyj :v Zaraz po rozczesaniu tworzyły jednego wielkiego babola xd Stwierdziłam, że winą są suche końcówki i zadecydowałam. Fryzjer:v
Trafiłam na genialną fryzjerkę, która sama kazała mi pokazać ile włosów ma mi obciąć. Nie żałowałam sobie bo w końcu chciałam pozbyć się przyczyny kołtunów.
 I tak po godzince wyszłam lżejsza o 5 cm włosów

 I od razu wybrałam się do Rossmana po serum na końcówki

I tak docieramy do meritum.
Jak wiecie jesienią i zimą nasze włosy są narażone na zniszczenia najbardziej ever. Zniosą wiatr wiosną i słońce latem, ale kurtki, szaliki, ekspresy powodują mechaniczne zniszczenia. Ocieranie się włosów, przycinanie zsuwakiem szarpią nam końcówki i potem wygląda się miljon razy gorzej niż po codziennym stosowaniu prostownicy :/ 

Dlatego warto zainwestować w serum lub jedwab na końcówki. To pomoże choć trochę naszym włosom przetrwać ten czas i nie będziemy musiały ich ścinać na wiosnę.

Ale wracając do produktu.

Opakowanie
50 ml serum jest zamknięte w poręcznej plastikowej buteleczce z pompką( jak to w tego typu kosmetykach bywa)
Tutaj pojawia się mały minus ponieważ wg mnie pompka daje nam zbyt dużo produktu i nie da się tego stopniować (albo jestem tympom dzidom i nie umiem)
Ale no trudno przeżyjemy po prostu trochę serum się marnuje.
Zapach i Konsystencja
Jak się domyślacie jest to tłustawa substancja chyba jednak zbyt lejąca, ALE jej zapach jest OBŁĘDNY. Arbuzowoowocowycukierkowypięukny. Szkoda, że nie utrzymuje się na włosach :<

Skład
Skład: Cyclopentasiloxane, Dimethiconol, Parfum/Fragrance, Eugenol, Limonene, Linalool, Benzyl Salicylate, Benzyl Alcohol, Alpha-Isomethyl Ionone, Butylphenyl Metyhlpropional, Citronellol, Hexyl Cinnamal, Amyl Cinnamal, Phyllanthus Emblica Fruit Extract (Fil C158148/1).

I w końcu działanie:
Po pierwsze kosmetyk nie obciąża moich włosów, co jest cudem bo ogólnie to są problematyczne i wybredne niczym zorza :/ 
Po drugie nie skleja nam włosów w strąki, wręcz przeciwnie wydaje mi się, że wolniej się plączą.
Po trzecie pięknie nabłyszcza włosy i są w dotyku jak po myciu u fryzjera( wiecie o co mi chodzi)
I po czwarte czuję, że końcówki są nawilżone i zabezpieczone.
Tak wyglądają moje włosy po nałożeniu 

I dodam jeszcze,że nakładam przed suszeniem bo piszo, że ma też chronić włosy przed ciepłem suszarki (no zobaczymy)
 ( Zrobię za miesiąc lub dwa aktualizacje i zobaczymy czy przybędzie mi wiele rozdwojonych końcówek )

Sądzę, że za cenę 15 zł dostajemy całkiem niezły produkt :)

CIAO



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz