niedziela, 29 listopada 2015

Sukienki na studniówkę - krótkie

Jak obiecałam wrzucam też kilka sklepowych propozycji krótkich sukienek : )
Bo przecież nie każdy musi iść w długiej. Sama się zakochałam w kilku z nich i gdybym miała studniówkę w tym roku długo bym się zastanawiała :v #problemypierwszegoświata

Jeśli nawet nie zdecydujecie się założyć krótkiej sukienki na tę imprezę, zawsze możecie poszukać tu inspiracji na poprawiny , 18, wesela, połowinki. 


Planuje jeszcze jeden post sukienkowy. Wtedy wrzucę już zdjęcia znalezione w internecie czyli pomysły na uszycie sukienki :D







czwartek, 26 listopada 2015

Pomysł na prezent part. 2 - Ubrania

Ciąg dalszy pomysłów na prezent. Jeśli wasz cel nie przepada za ksiązkami, nic straconego ,trzeba wymyślić coś innego. 
Jednym z lepszych pomysłów jest zakup ubrania. Jest to praktyczne i pomysłowe. Oczywiście musimy znać gusta,a przed wszystkim rozmiar osoby dla której coś kupujemy. Bo trochę przypał dać za mały lub za duży sweter.  Skupiłam się bardziej ma rzeczach ze świątecznymi motywami, ale wybór jest dowolny.
 Nie kupowałabym raczej żadnego obuwia za równo dla niej jak i dla niego. Chyba, że na prawdę dobrze znamy rozmiar i upodobania : )

DLA NIEJ 








DLA NIEGO






wtorek, 24 listopada 2015

Długie Sukienki na studniówkę

Jak już pewnie zauważyliście lubię wszystko robić przed czasem. Tak już mam, strasznie się stresuję kiedy zostało mi mało czasu a mam dużo do zrobienia. Wtedy odwalam ziemniaki i moja praca wygląda gorzej niż listopad w tym roku.
Ale wracając do meritum. Wiele dziewczyn chce wcześniej zabrać się za kupno/uszycie/ zamówienie sukienek. Według mnie to świetny pomysł. Kiedy już mamy temat na studniówkę to możemy zacząć myśleć nad kreacją. Grudzień minie nam jak czas na kartkówce z matmy. Więc zwłaszcza jeśli planujemy szyć kiecke, musimy się za to zabrać. Bo a nuż będzie trzeba zrobić wincyj poprawek. To samo się tyczy zamawiania sukienki ( szczególnie z zagranicznych stron) bo może trzeba będzie odesłać.
Dzisiaj pokaże wam kilka propozycji ze sklepów, zagranicznych, internetowych i stacjonarnych. Oczywiście możecie się zainspirować krojem i uszyć sobie na wzór. Jeśli znajdziecie dobrą krawcową to wydaje mi się, że wyjdzie wam taniej i sukienka będzie niepowtarzalna.
Co do długości. Jestem całym sercem za DŁUGIMI kreacjami. Dlaczego? Ponieważ studniówka to ma być bal : ) i prawdopodobnie to jedyna szansa( oprócz ślubu) do założenia długiej sukienki. Wtedy możesz poczuć się wyjątkowo a jeśli do tego temat przewodni będzie chanel :v to będzie ideollo. 
Oczywiście nie twierdzę, że krótkie sukienki to zło. Sama się zastanawiałam ze względu na wygodę. Ale wygrała długa i niczego nie żałuje. Tańczyło się świetnie. Jeśli dobrze dobierzecie długość nikt was nie podepcze :D 
Powtarzam, że to osobista preferencja jeśli macie się czuć źle w sukience do ziemi to nie zakładajcie jej na siłę. Nie każdemu służy ten krój. Jeśli założycie krótką sukienkę ze smakiem ( w końcu to impreza szkolna tak?)to będzie akceptable :D Żeby potem nie być bohaterką DUPY ze studniówki :v

Tak więc zapraszam na mini przegląd długich sukienek.
A właśnie przekrój cenowy jest dość duży, mam nadzieje, ze każdy znajdzie coś dla siebie. Broń boże nie każe wam kupować od razu sukienek za pincet złoty. Tylko pokazuję co oferują nam sklepy : )







sobota, 21 listopada 2015

Co kupiłam na promocji -49% w Rossmanie

Jak wszyscy wiedzą w ostatnich tygodniach Rossmann przybliżył nam święta i sprezentował niemałą niespodziankę w postaci promocji -49% na kolorówkę. Co to się działo, nie wiem czy swoje niezadowolenie względem zachowania niektórych kobiet w drogerii napisać tutaj czy poświęcić temu oddzielny post. Bo to co zobaczyłam jednego dnia kompletnie mnie załamało:
Wydaje mi się, że wymaga to trochę więcej czasu i miejsca aby o tym napisać. Wracając do rzeczy przyjemnych czyli kolorówki. 
Nie wiem czy udało mi się obłowić jakoś bardzo. Zawsze idę z konkretnym planem zakupów do drogerii potem okazuje się, że połowy rzeczy nie ma :/ I wszystko się sypie. Jak żyć?
Tak więc kupiłam kilka rzeczy przemyślanych i kilka na kompletne YOLO. Czyli co ma być to będzie. 
Pierwszy tydzień- produkty do ust i paznokci
JEstem ogromną maniaczką malowania pazurków w zasadzie jestem troche monotematyczna bo przez większość czasu mam je czarne lub w kolorze nude. Ale jednak ta promocja popchnęła mnie trochę w stronę innych "kolorów"

Usta  maluję  malowałam rzadko, ale odkąd w moje łapki trafił lakier do ust z l'oreal to zaczęłam się przekonywać do trwałych produktów, których nie będę musiała co chwilka poprawiać. Nie chciałam też szaleć i kupiłam sobie jedną pomadkę w bezpiecznym kolorze ( w swoim zbiorku mam jedną czerwono-malinową) I zobaczymy jak to będzie,

I tydzień
Usta i paznokcie

Lakierów nigdy nie za mało :D Wincyj. Od kiedy pierwszy raz pomalowałam paznokcie nudziakiem z Eveline miniMAX to stwierdziłam, że są to lakiery nr. 1 Kryją już po 1 warstwie , a więc daje okejke.

Pierwszy z zakupionych (nr 049) to typowy betonowy ( wat :v ) szary, wg mnie trochę wpada w zieleń, tzn to taki zgniły beton jest.
Drugi z kolei to pastelowy lila róż (043)? Chyba istnieje coś takiego. W opakowaniu wygląda na jaśniutki niemalże biały, ale po nałożeniu ciemnieje. 
Polecam oba trwałość też jest dobra, chociaż szary lubi się ścierać na końcówkach :/
Lakiery mają pojemność 5 ml.
Cena po promocji 3,5zł


Kolejny zakup to lakiery z wibo
Czarny Extreme nails (nr 34)
 i Matowy burgund chic matte (nr 5)
Czarny jak wiadomo klasyka nie może zabraknąć go w mojej kolekcji, przerobiłam już chyba wszystkie marki od inglota przez rimmela do wibo. Ten sprawuje się dobrze i co najważniejsze kryje po 1 warstwie. A i nie gęstnieje tak szybko jak np. czarny z miss sporty.
Drugim kolorkiem jej matowe bordo. Tak bordo bo mimo, ze w opakowaniu wygląda jak fiolet po pomalowaniu wychodzi buraczkowo czerwony. Tutaj wskazane są dwie warstwy z jedno trochę suabo wygląda xd
Lakiery mają pojemność 8,5 ml
Cena po promocji 2,5 zł

Lovely, Extra Lasting nr 1 (Trwała pomadka matowa do ust)

Jak wcześniej wspomniałam zakupiłam matową pomadkę/byszczyk sama nie wiem. Kupowałąm go w ciemno i zachęcił mnie kolor. Uznałam , że jest w sam raz na co dzień i nawet jeśli się bedzie ścierał nie będzie się to rzucałow  oczy jak w przypadku odcienia mocniejszego.
Zakup okazał się strzałem w dziesiątkę. Jest mega trwały( kilka godzin), aplikacja jest bardzo łatwa i kolor też mi pasuje ( nie postarza, ani nie sprawia, że wyglądam jakbym umierała)
i o dziwo jest wg mnie lepszy niż trwały błyszczyk z max factora, który włazi mi na zęby i szybciej schodzi.
Pojemność 6 ml
Cena po promocji 4,42zł ( jak za darmo :v )


II Tydzień
Oczy

1. Wibo-Deep black eyeliner
 Czyli klasyk w mojej kosmetyczce. Robię nim kreskę już od 3 lat i jest niezastąpiony, idealnie czarny, z precyzyjnym pędzelkiem. Utrzymuje się przez cały dzień i jeszcze tani jak barszcz :D I jak nie brać?
Pojemność 4g
Cena po promocji 3,6 zł

2. Max factor- MasterpieceMax
Tusz z Maxfactora, który wszyscy polecają. Jeszcze go nie testowałam, ale zaraz po pierwszym użyciu zdam relację i zaktualizuję post
Pojemność 7,2 ml
Cena po promocji 25 zł

3. Maybellne color tattoo
98-Creamy Beige i 40-Permanent Taupe
To bym jednejz dłużej planowanych zakupów. byłam bardzo ciekawa tych cieni w kremie. I już mogę wam powiedzieć, ze nie jestem fanką nakładania mokrych cieni. ALE w zasadzie to kupiłam je również dlatego, że podobno świetnie sprawdzają się jako pomady do brwi i potwierdzam :D Utrzymują się cały dzień i świetnie trzymają włoski kolor nr 98 jest trochę cieplejszy, bo nr 40 to typowo szaro bury brązowy. Polecam oba :D
Pojemność-4 ml
Cena po promocji ( za jeden) - 13 zł

4. Miss sporty- Matte colour 
122 Elegant
Jasny matowy cień do powiek to jest to co w paletkach najszybciej zeruje. Idealny do nałożenia na całą powiekę coby rozjaśnić spojrzenie, dobrze napigmentowany :D Ma jeden mały minus wpada w zimne tony przez co wygląda trochę szaro, a moja cera woli ciepłe wręcz żółte odcienie. Ale ten też daje rade :D
Cena po promocji- 3 zł

III tydzień
Twarz


1. Wibo- Diamond Skin
Rozświetla z wibo, który zakupiła moja siostra po testowaniu dam wam znać jak się sprawdza
Pojemność 5,5 g
Cena po promocji 5 zł

2. Bourjois- 123 Perfect
Nr 52 Vanilla
Długo zastanawiałam się jaki podkład zakupić na tej promocji. Największa walka trwała między tym z Bourjois, a Max factorem 3w 1. Jako, że Max factora jeszcze mam i nadal używam to stwierdziłam, że zaopatrzę się na zimę w 123 Perfect. Bardzo podoba mi się gama kolorystyczna z Bourjois bo każdy może znaleźć coś dla siebie. Co nie zawsze jest możliwe. 
Ten konkretny podkład ma 3 zadania do wykonania
1. Żółte pigmenty - redukują cienie pod oczami.
2. Fiołkoworóżowe pigmenty - świeża cera bez plamek i piegów.
3. Zielone pigmenty - maskuje popękane naczynka i czerwone ślady po trądziku.

Plusy
+trzyma się na twarzy przez cały dzień
+nie waży się
+nie ciemnieje
+stapia się ze skórą
+dobrze się rozprowadza( nawet paluchami)
+odcień Vanilla nie zawiera różowych tonów
Minusy
-cena

Jak widać nic tylko brać

Pojemność- 50 ml
Cena po promocji 28 zł

Chciałam jeszcze kupić kamuflaż z Catrice, ale przychodząc w drugi dzień promocji mogłam popatrzeć sobie na pustą półkę : )
TO by było na tyle. A wy co upolowaliście?

CIAO


piątek, 20 listopada 2015

Pomysł na prezent part.1 - Książki

Wiem, wiem jest jeszcze listopad. Ale racjonalnie patrząc został już tylko miesiąc do świąt. A nikt nie lubi zakupów na ostanią chwile. Chociaż i tak większość osób tak kończy ( ja czasami też), dlatego żeby trochę odciążyć portfel w grudniu lepiej zaplanować kupno prezentów już teraz. Jakoś lepiej zniesiemy kilka mniejszych wydatków w ciągu  miesiąca niż zastawienie swojego domu z 7 kotami w sklepie 23 grudnie :v
Rozpoczynam małą serię inspiracji prezentowych. Zapraszam : D
Książki:
Jak wiadomo książka przyjacielem człowieka :D Ale pamiętajcie nie kupujcie nic na siłę tzn. nie wciskajcie znajomym, bratu, dziewczynie swojej ulubionej książki jeżeli wiecie, że jej to nie zainteresuje. Fajnie wybrać się ze swoim celem (hehe) do jakiejś księgarni i zobaczyć jakie książki przegląda lub przy jakich półkach się zatrzymuje.
Wybrałam kilka pozycji, Książki są raczej mniejszym wydatkiem dlatego nie dzieliłam ich dodatkowo na drogie i tanie. Nie będę tu wrzucała książek z kategorii fantasty, kryminały etc. Bo to raczej indywidualna preferencja.
Wybrałam 4 różne pozycje 

1.Nic bardziej Mylnego - Radek Kotarski 

Jest to książka, która nie zobowiązuje , że tak powiem. Czyli możecie ją czytać wyrywkowo nie po kolei, gdzie tylko chcecie, fajnie sprawdzi się na podróż pociągiem czy tramwajem. A potem można jeszcze zabłysnąć wiedzą. Bo co znajduje się w tej książce? Radek obala lub potwierdza 50 najpopularniejszych mitów

2.Poradnik przetrwania w życiu. Osiągaj cele, walcz z przeciwnościami, rozwijaj charakter 
-Bear Grylls

To nie każdemu musi się spodobać, ale wg mnie jest to ciekawy poradnik jak żyć XD( heh pseudo głęboki tekst) Jest to spis myśli autora, który na prawdę dużo w życiu przeszedł.
Moim ulubionym cytatem z tej książki jest "Bądź najbardziej optymistyczną osobą jaką znasz"
Serio daje kopa i kiedy dostałam ją na zeszłe mikołajki, właśnie ta sentencja dała mi kopa. Bo jak wiecie (lub nie) były to mikołajki przed maturą więc dręczyło mnie poddenerwowanie, grudzień też nie rozpieszczał pogodowo więc ta książka częściowo uratowała mnie przed zimową depresją.
Jeśli macie maturzystę wśród znajomych, ale chcecie komuś dodać motywacji, śmiało wrzućcie tą książkę do prezentu.

3. Krój, gotuj, wow. 50 kulinarnych przygód krok po kroku

Uważam, że książki kulinarne nadają się niemal dla każdego. Wystarczy odpowiednio dobrać tematykę. Dla faceta lubiącego mięso fajną pozycją jest książka o grillowaniu, dla imprezowej koleżanki książka z koktajlami lub shotami będzie genialnym pomysłem. Ja wybrałam tutaj tę książkę, która wydaje mi się najprostszym poradnikiem gotowania EVER. Macie obrazki, serio jak w przedszkolu, nic tylko gotować. Więc będzie idealna dla każdego anty-kucharza :D

4. Red Lipstick Monster. Tajniki makijażu 
Grzelakowska-Kostoglu Ewa

W poprzednimpoprzednim poście wspominałam o tej książce. Aczkolwiek uważam, ze nie tylko ta konkretna będzie fajną niespodzianką dla koleżanki/mamy/dziewczyny(niepotrzebne skreślić)
Ogólnie poradniki modowe lub urodowe są zawsze ciekawą pozycją. Można dowiedzieć się czegoś innego. Skupiłam się konkretnie na tej bo po szybkim przejrzeniu jej w empiku zwróciłam uwagę na a) genialną kolorystykę i czytelność ( nie oszukujmy się, ludzie kochają obrazki)
b) kilka fajnych myków
c) wiedzę merytoryczną, którą Ewa nie tyle posiada, co potrafi przekazać

CIAO




środa, 18 listopada 2015

Recenzja: Garnier Fructis, Goodbye Damage Serum + koszmar fryzjerski

Pierwsza recenzja mojego nowego ulubionego produktu. W ostatnim tygodniu w końcu wybrałam się do fryzjera, ostatni raz byłam u niego w 1 gimnazjum czyli 6 lat temu. Wtedy to pani podcięła mi przysłowiowe "końcówki" i z włosów do łopatek pozostały mi do ramion. I od tamtej pory powiedziałam sobie, że nie dam już nikomu ściąć mi włosów. Dlatego sama przez ostatnie lata je podcinałam i w zasadzie zapuściłam je dość długie. 

Ale niestety zaczęły się niemiłosiernie plątać ;/ Najgorzyj :v Zaraz po rozczesaniu tworzyły jednego wielkiego babola xd Stwierdziłam, że winą są suche końcówki i zadecydowałam. Fryzjer:v
Trafiłam na genialną fryzjerkę, która sama kazała mi pokazać ile włosów ma mi obciąć. Nie żałowałam sobie bo w końcu chciałam pozbyć się przyczyny kołtunów.
 I tak po godzince wyszłam lżejsza o 5 cm włosów

 I od razu wybrałam się do Rossmana po serum na końcówki

I tak docieramy do meritum.
Jak wiecie jesienią i zimą nasze włosy są narażone na zniszczenia najbardziej ever. Zniosą wiatr wiosną i słońce latem, ale kurtki, szaliki, ekspresy powodują mechaniczne zniszczenia. Ocieranie się włosów, przycinanie zsuwakiem szarpią nam końcówki i potem wygląda się miljon razy gorzej niż po codziennym stosowaniu prostownicy :/ 

Dlatego warto zainwestować w serum lub jedwab na końcówki. To pomoże choć trochę naszym włosom przetrwać ten czas i nie będziemy musiały ich ścinać na wiosnę.

Ale wracając do produktu.

Opakowanie
50 ml serum jest zamknięte w poręcznej plastikowej buteleczce z pompką( jak to w tego typu kosmetykach bywa)
Tutaj pojawia się mały minus ponieważ wg mnie pompka daje nam zbyt dużo produktu i nie da się tego stopniować (albo jestem tympom dzidom i nie umiem)
Ale no trudno przeżyjemy po prostu trochę serum się marnuje.
Zapach i Konsystencja
Jak się domyślacie jest to tłustawa substancja chyba jednak zbyt lejąca, ALE jej zapach jest OBŁĘDNY. Arbuzowoowocowycukierkowypięukny. Szkoda, że nie utrzymuje się na włosach :<

Skład
Skład: Cyclopentasiloxane, Dimethiconol, Parfum/Fragrance, Eugenol, Limonene, Linalool, Benzyl Salicylate, Benzyl Alcohol, Alpha-Isomethyl Ionone, Butylphenyl Metyhlpropional, Citronellol, Hexyl Cinnamal, Amyl Cinnamal, Phyllanthus Emblica Fruit Extract (Fil C158148/1).

I w końcu działanie:
Po pierwsze kosmetyk nie obciąża moich włosów, co jest cudem bo ogólnie to są problematyczne i wybredne niczym zorza :/ 
Po drugie nie skleja nam włosów w strąki, wręcz przeciwnie wydaje mi się, że wolniej się plączą.
Po trzecie pięknie nabłyszcza włosy i są w dotyku jak po myciu u fryzjera( wiecie o co mi chodzi)
I po czwarte czuję, że końcówki są nawilżone i zabezpieczone.
Tak wyglądają moje włosy po nałożeniu 

I dodam jeszcze,że nakładam przed suszeniem bo piszo, że ma też chronić włosy przed ciepłem suszarki (no zobaczymy)
 ( Zrobię za miesiąc lub dwa aktualizacje i zobaczymy czy przybędzie mi wiele rozdwojonych końcówek )

Sądzę, że za cenę 15 zł dostajemy całkiem niezły produkt :)

CIAO



niedziela, 15 listopada 2015

Jesienna wishlista

W zasadzie to zbliża się zima i tym się powinnam zająć, ale jednak nadal zostało nam kilkanaście dni listopada. Deszczowych, szarych i zimnych. Jako, że znaleźliśmy się w najbardziej znienawidzonej porze roku ever ( jak dla mnie) muszę sobie jakoś poprawić humor i już planuję co bym chciała sobie sprawić na ratunek przed depresją. HEHE Człowiek- Kobieta. 
Mam na komputerze folder z rzeczami, które chciałbym nabyć w najbliższym czasie. Zobaczymy na ile pozwolą mi na to studenckie fundusze. Bo póki co miljony zostawiam w naszym sklepiku na terenie wydziału, kupując kolejne kartony, markery, ołówki i inne pierdoły małego architekta. Ale wracając do meritum. Oto mini marzeń, które planuje urzeczywistnić:


1. Piżamka- uwielbiam urocze, fancy piżamki :3 Od jakiegoś czasu ogólnie polubiłam te z długimi spodniami, ale rękawek wole, krótszy :v Tak więc jak znajdę trochę wolnego czasu to czeka mnie rundka po sklepach w poszukiwaniu jakiegoś kociego wdzianka do śpitulki
2. Długi Cardigan- kto mnie zna wie, że ja marznę przez 99% swojego życia, a bluzy przez głowę na uczelni są o tyle problematyczne, że różnica temperatur miedzy salami często jest gigantyczna, nie mówiąc już o potrzebie zmiany budynku. Tak więc ciągłe zakładanie bluz i ich ściąganie, potem noszenie tego w torbie staje się uciążliwe. Tak więc taki cardigan byłby akurat 
3. Huntery -zamierzam je zamówić w najbliższym czasie. Czarne matowe byłyby idealne potem pozostaje mi tylko domówienie do nich skarpet coby zimą można je było nosić zamiast kozaków. Bo niestety śnieg w mieście oznacza jedną wielką pluchę, a jakoś nie mam ochoty siedzieć na wykładzie w przemoczonych kozakach. 
4. Tajniki RLM - Chyba nie ma osoby , która by o niej nie słyszała.  Mimo, że nie mam czasu na czytanie kompletnie. Nadal mam do skończenia "Okularnika" Bondy ( tak wgl to polecam świetna seria kryminałów pierwsza część to "Pochłaniacz")
To miło by było mieć w swoim zbiorze książkę ulubionej youtube'rki : D
5. Yankee Candle - Pink Sands - Jak pachnie różowy piasek XD ten zapach jest jedną wielką zagadką. Nie wiem kto to wymyślił, ale woń ma obłędną. Słodki, ale nie przytłaczający, chodzi za mną od dawna. W Zasadzie wystarczy mi wosk do kominka bo lubię często zmieniać zapach w swoim pokoju

I to na tyle chciałam wrzucić jakiś ulubieńców, ale jesteśmy w połowie listopada tak więc nie ma co się śpieszyć.

CIAO


Znowu zaczynam

Jak po tytule widać nie pierwszy raz zaczynam pisać bloga wcześniej prowadziłam bloga kulinarnego klik. Ale niestety brak czasu nie pozwolił mi na kontynuacje. Dlaczego? Powód jest prosty poszłam na studia. Jak się domyślacie przytłoczył mnie ogrom materiału i zajęć, więc nie było mowy o szalonych przepisach, które zabierają mi co najmniej godzinę z mojego życia. Ale, jako że blogowanie jednak nadal mnie przyciąga ( chyba mam potrzebę uzewnętrzniania się ) to przerzucam się na bardziej luźną i niezobowiązującą formę bloga. Przez większość z was znienawidzony lifestyle. Czyli blog o wszystkim i o niczym.  I to chyba na tyle. Miłe złego(?) początki.
Pozostaje mnie tylko zaprosić was na moją starą witrynę( może podpatrzycie jakieś ciekawe przepisy) , a także na instagrama, którego notabene też niezbyt często aktualizuję xd